Pierwsza łopata i takie tam
Data dodania: 2017-03-31
Rozpoczynamy wykopy, koparki zamówione, niestety deszcz. Niema sensu zaczynać. Szybka decyzja, przekładamy na następny dzień.
Przyjeźdźa duża koparka, Pan koparkowy twierdzi, że za mokro, że nie da rady, ale próbuje. Najgorzej szło z warstwą wierzchnią a, że glinę mamy praktycznie już od 20 cm to potem było dużo łatwiej. Udało się, dziura wykopana. Duża koparka odjeżdża a mała już sie rozkłada, chwila roboty i dziury pod ławy fundamentowe wykopane. Niestety następnego dnia znowu spadł deszcz i wszystko wyglądało tak: